czwartek, 26 kwietnia 2012

Rozdział 1

 Koncert The WANTED w Polsce! Nie mogłam w to uwierzyć! Po koncercie chłopaki od razu zawędrowali do mojego domu... Czas zleciał bardzo szybko. Nawet nie wiem jak. Pamiętam tylko pożegnanie. Nathan stał w drzwiach i wpatrywał się w moje oczy. Objął mnie w pasie i zbliżył swoją twarz do mojej. Poczułam jego ciepły oddech i dotyk aksamitnych ust. 
I właśnie w tym momencie musiał zadzwonić mój budzik. Jednak po tym śnie nawet to nie mogło popsuć mi humoru. Tak fantastycznego snu nigdy wcześniej nie miałam...w dodatku był tak strasznie realistyczny. Automatycznie pomyślałam, że osobiście doprowadzę do tego, aby kiedyś to stało się naprawdę. Wtedy ta myśl wydała mi się śmieszna i nigdy nie przypuszczałabym, aby kiedykolwiek miała miejsce w moim życiu.
Dalsza część dnia minęła mi zwyczajnie. Kilka godzin spędzonych na uczelni było tradycyjnie bardzo nużące. Po powrocie do domu automatycznie rzuciłam torbę w kąt, wzięłam laptopa i weszłam na Twittera aby zobaczyć co nowego napisał Nathan. Jak zwykle odpowiadał na pytania swoich fanów i pisał o coraz to nowszych trasach koncertowych. Marzyłam o tym, żeby kiedyś wspomniał o występie w Polsce.
Z głębokich rozmyślań wyrwała mnie Ania, która jak zwykle wparowała do mieszkania szałaputnie nie domykając za sobą drzwi i robiąc przy tym mnóstwo hałasu. Nie ściągnąwszy kurtki, wleciała do kuchni i porwała kotleta z bułką, którą właśnie przygotowałam sobie na obiad. Odnalazła mnie w pokoju i od razu zasypała mnóstwem wiadomości. Głównie nie dowiedziałam się kompletnie niczego oprócz dzikich pomruków i sterty okruszków po bułce, którymi obficie mnie obsypała. Kiedy skończyła powiedziałam, żeby powtórzyła swoje newsy.
- JEDZIEMY DO LONDYNU!! 
- Co ty bredzisz? Do jakiego Londynu? Jak niby? - byłam święcie przekonana, że mnie wkręca.
- No tak! Jutro o 7 mamy samolot z Poznania. Jadę na konferencję prawniczą. Jeśli nam się spodoba możemy zostać dłużej.
- Jak to dłużej?! A studia? A co z Kapciem (Karolina) i Agą?
- Weźmiemy urlop dziekański, a dziewczyny oczywiście lecą z nami.
- O kurcze! No to pakujmy się!
Około godziny 17 wróciły pozostałe 2 dziewczyny i z ogromnym entuzjazmem wszystkie rozpoczęłyśmy wielkie pakowanie. Tego wieczoru postanowiłyśmy szybciej iść spać. Rano musiałyśmy wcześnie wstać i przeżyć pierwszy lot samolotem. Ta podróż całkowicie zmieniła nasze życie.

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Więc tak: od dłuższego czasu zastanawiałam się nad napisaniem własnej historii o TW ale  jakoś nie mogłam się zdecydować. Mam nadzieję, że nie zanudzę Was swoimi wypocinami :p zachęcam bardzo do komentowania :)

4 komentarze:

  1. Hmm.. zapowiada się ciekawie :)
    Czekam na następny i zapraszam do mnie
    www.still-believe-in-dreams.blogspot.com
    Buziaki xxx
    Aleeex

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapowiada się bardzo ciekawie ... ;D Dawaj 2 rozdział . :D

    OdpowiedzUsuń
  3. całkiem nieźle :P
    zapraszam do mnie http://storyofthewanted-magical.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń